O kosmetykach marki Revitacell czytałam dużo dobrych opinii. Dlatego gdy tylko nadarzyła się okazja wzięcia udziału w konkursie/ankiecie Revitacell, po prostu musiałam spróbować swoich sił. Takim oto sposobem w moje ręce trafiło bioaktywne kremoserum regeneracyjne na dzień, na bazie opatentowanych komórek macierzystych MIC-1 (poprawia jędrność i redukuje zmarszczki poprzez aktywację fibroblastów do produkcji kolagenu i innych białek tworzących naturalne rusztowanie skóry, opóźnia proces starzenia się komórek naskórka i skóry właściwej).
+/-Zacznę od tego, że opakowanie wizualnie jest bardzo eleganckie, biało-srebrne. Dozownik/pompka jest również ogromną zaletą. Zapewnia wygodę użytkowania, do tego chroni krem przed czynnikami zewnętrznymi. Niestety nie widać ile kremu pozostało w środku.
+/-Jedyne co mnie zaskoczyło to zbyt duży kartonik w porównaniu do wielkości opakowania kremu. Wygląda oczywiście ładnie, jednak po otwarciu dużego pudełka i ujrzeniu w nim małego 30 ml kremu od razu pomyślałam, że jest to chwyt marketingowy.
+Konsystencja biała, kremowa, lekka. Dobrze się wchłania, nawet po nałożeniu dużej ilości.
+Nadaje się pod makijaż, dobrze współgra z innymi kosmetykami typu podkład.
+Zawiera filtry UV. Co prawda na razie słońca zbytnio nie widać ale taka dodatkowa ochrona dla skóry zawsze jest mile widziana.
+Zapewnia optymalne nawilżenie. Uważam, że skóra w dotyku jest po prostu taka jak powinna być, w dobrej kondycji.
+Jeżeli chodzi o właściwości regeneracyjne to w miejscach gdzie pojawiają się suche skórki, jakieś zaczerwienienia, zadrapania to dobrze sobie radzi z ich odnową. Po nałożeniu właśnie na takie podrażnione okolice nie powoduje pieczenia, jest bardzo łagodny pod tym względem.
Składniki aktywne: NHAC Biocervin MIC-1, witamina E, ekstrakt ze złotych alg, masło shea.
Podsumowując. Bardzo mnie cieszy, że miałam możliwość wypróbowania kremoserum Revitacell. Polubiłam ten kosmetyk zarówno ze względu na opakowanie z pompką jak i delikatną konsystencją, oraz regeneracyjne właściwości. Co do wydajności to starcza na niezbyt długo jeśli smaruje się nim również szyję. Mimo tego, uważam, że jest jak najbardziej warte polecenia. Trzeba również wspomnieć o tym, że cena wynosi 130zł/ 30ml.